Marta Jurewicz-Jancz (MJJ): Dzień dobry Panom. Informacja o współpracy ASE i LKK wzbudziła duże zainteresowanie i wiele pytań. Więc może uda nam się na te pytania dziś odpowiedzieć.
Dariusz Jachowicz (DJ): To może, ja zacznę słowem wstępu. Jako firmy z wybrzeża mamy bardzo długą historię morską. W 2019 roku wydaliśmy książkę „Historia morzem pisana”, w której zostało opisane 70 lat pracy Projmorsu naszego biura projektowego. Wszystkie porty w Polsce od lat czterdziestych projektowane były przez Projmors. W tamtych czasach było to wiodące biuro projektów. Projmors również projektował porty w Wietnamie, Albanii czy Libii. Ta książka to ukłon w stronę projektantów. Tym chciałem nawiązać do tematu portu.
Tomasz Lisiecki (TL): Historycznie rzecz biorąc, praca w porcie jest pracą niezwykle ciężką i niebezpieczną. Z mojej perspektywy, bo pewnie moja jest trochę inna niż Darka, ale to dobrze, o tyle że to jest takie komplementarne. My pracujemy z ludźmi, którzy fizycznie przeładowują ładunki na terminalach portowych Trójmiasta. Ze strony LKK przygotowujemy, znajdujemy, szkolimy, poprzez Centrum Nowych Kompetencji, osoby do pracy na terminalach kontenerowych. Kontenery w tej chwili bardzo mocno zyskują w całym Cargo i jest to tendencja ogólnoświatowa. Pierwszy kontener wymyślono w latach pięćdziesiątych, a dzisiaj ponad 60% towarów jest skonteneryzowana. I tu może dojść do bardzo wielu niebezpiecznych incydentów. Kontener może spaść, kontener może wybuchnąć, kontener może kogoś przygnieść, zatruć środowisko. I wreszcie sam sprzęt do obsługi kontenerów jest coraz bardziej wyspecjalizowany, zautomatyzowany. Coraz większych kompetencji potrzeba aby móc go obsługiwać. W związku z tym kadry, które się tym zajmują muszą być odpowiednio przygotowane pod względem bezpieczeństwa oraz pod względem kwalifikacji. Porty polskie przeżywają obecnie renesans. Rosną w tempie nawet dwucyfrowym, nawet pandemia ich nie zatrzymała. Wzrosły przeładunki, zwłaszcza towarów masowych. I teraz okazało się, że brakuje kadry, odpowiednich kwalifikacji, uprawnień, certyfikatów, itd. Jak to wszystko ogarnąć, jak ich dobrze przeszkolić, jeżeli to ma rzeczywiście, jako element łańcucha logistycznego, tak dobrze się rozwijać jak do tej pory. Plany rozwojowe są w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie. Pracy jest mnóstwo, a robotników mało.
DJ: Bardzo ładnie to Tomek opowiedział, o pracowniku, który jest bardzo ważny. Całe zespoły, które są koordynowane przez Tomasza i LKK funkcjonują w obiektach infrastrukturalnych, przemysłowych, które z kolei są naszą domeną, czyli ASE Grupy Technologicznej. Te obiekty, założenia, sposób zaprojektowania, ułożenia w przestrzeni, często powstają w głowach naszych inżynierów z Grupy ASE. To są projektanci z Projmorsu, którzy muszą zaprojektować nabrzeże, statek w odpowiednim miejscu umiejscowić, przeładunki i cumowanie. Dbamy też o ergonomię pracy. To wszystko nie może się z sobą zderzać. Ciągi komunikacyjne muszą być odpowiednio zaprojektowane. Projektujemy urządzenia techniczne. Pracujemy również przy inwestycjach na etapie wstępnym od strony bezpieczeństwa. Eko-Konsult wykonuje założenia środowiskowe oraz opracowuje Dokumenty Zabezpieczenia przed Wybuchem, dokumenty pożarowe, analizy zabezpieczania przeciwpożarowego. Musimy pamiętać, że te duże obiekty funkcjonują na liście obiektów o wysokim poziomie zagrożenia. Składowane są tam w dużej ilości materiały palne i środowiskowo niebezpieczne. W związku z tym są to obiekty o podwyższonym lub wysokim stopniu ryzyka. W takich obiektach obowiązują dyrektywy, takie jak np. Seveso, obowiązują pewne normy bezpieczeństwa, którymi my się zajmujemy. Te normy przenikają się też z planowaniem sposobu pracy i z planowaniem zakresu prac. Przygotowujemy stanowiska pracy. Opracowujemy dokumenty związane ze stanowiskiem pracy, szczególnie w obszarach zagrożonych. W tym właśnie momencie przenika się praca LKK i nasza. Okazuje się że mamy wspólne sprawy z Tomaszem. Bo to co stoi w porcie na nabrzeżu nazywa się suprastrukturą. I ta suprastruktura to jest domena pracy Tomasza i jego ludzi. Czyli to są wszystkiego rodzaju suwnice, pojazdy, które przemieszczają kontenery lub towary masowe. Natomiast to co pod tą suprastrukturą stoi, czyli ciągi szynowe, drogowe, nabrzeża projektuje Projmors. Bardzo często również ASE zajmuje się zabezpieczeniem technicznym tej suprastruktury. Na terminalach przeładunkowych paliw i chemii aktywne jest ASE ATEX, które dostarcza urządzenia przeciwwybuchowe. Tam też jest aktywny Eko-Konsult, który szkoli ludzi – i też tu się łączą nasze kompetencje. Dochodzą jeszcze nasze różne ciekawe rozwiązania IT, które ułatwiają pracę np. system Inspector-Ex ®*, z którego korzysta Tomasz.
MJJ: To właśnie było kolejne pytanie. Z jakich rozwiązań ASE LKK już korzysta?
TL: Prowadziliśmy jakiś czas temu taką usługę, która polega na przygotowaniu pojazdów, które się nazywają ciągnikami terminalowymi. Są one spotykane na całym świecie na terenie terminali kontenerowych. Urządzenia te wymagają odpowiedniego dozoru, odpowiedniego przeglądu, serwisowania. Przez to, że mamy brygadę, która takich właśnie przeglądów dokonuje, stwierdziliśmy, w wyniku zupełnie przypadkowej rozmowy, że coś takiego by się przydało. Jakaś aplikacja czy narzędzie, które by nam tą pracę ułatwiło. Aby w czasie rzeczywistym umożliwiło nam monitoring, co się dzieje z tym urządzeniem, kto go naprawiał, kto serwisował, co było wymienione, jakie są koszty. I Darek powiedział, że ASE ma taki system. Używany był co prawda w innej dziedzinie, ale się sprawdził. Więc zapytałem czy nie można by było tego systemu odpowiednio skalibrować, dostosować do naszych potrzeb. I rzeczywiście to zrobiliśmy. Cała seria ciągników została w ten sposób oznakowana. Wykonano dla nich paszporty cyfrowe.
DJ: Tak, czyli ten początkowy koszt tutaj widać. Na początku jest troszkę więcej pracy, ale potem korzystamy z narzędzi cyfrowych.
TL: Tak, i teraz mamy szybki dostęp do informacji: co było zrobione, kiedy było zrobione, kto to zrobił, ile to trwało. Jak i cały szereg informacji, które można zgłębiać, aby zoptymalizować koszty i cały proces.
MJJ: Czy masz poczucie, że używanie Inspectora-Ex ® oszczędza czas i poprawił bezpieczeństwo pracy w porcie?
TL: Przede wszystkim stajemy się bardziej nowocześni. Nowoczesność polega na tym, że przede wszystkim jest wygodniej, a dane są łatwiej dostępne.
DJ: Także transparentne.
TL: Truizmem będzie powiedzenie, że przewodnią monetą dzisiaj jest informacja, ale informacja musi dotrzeć szybko i musi być dokładna. Gdyż wtedy możemy podjąć właściwe i dokładne decyzje, które będą optymalizowały, obniżały koszty albo maksymalizowały efekty.
MJJ: Mamy również dostępności do informacji tam gdzie trzeba i tam gdzie chcemy w danym momencie, bo wszystko jest dostępne w aplikacji mobilnej.
TL: Tak. Także nie mamy problemu z tym, żeby było dostępne rzeczywiście na warsztacie, który nie jest, powiedzmy czystym, sterylnym biurem, ale gdzie przede wszystkim są ciężkie warunki. I tam to na razie, odpukać, wszystko fajnie działa. Informacje dostajemy na bieżąco. Możemy robić pewne raporty, wyciągać w różnych zadanych wymiarach i formatach. Naprawdę jesteśmy zadowoleni.
MJJ: To brzmi bardzo dobrze! Zamiast arkuszy exceli, telefonów, miliona maili, notatek na papierze w tych brudnych miejscach mamy informacje w jednym miejscu.
DJ: Ja mam też takie doświadczenie. Pracowaliśmy, jako Grupa ASE, przez wiele lat z Państwową Inspekcją Pracy. No cóż, mieliśmy do czynienia z wieloma wypadkami oraz komisjami po wypadkach, po wybuchach, po pożarach w różnych obiektach. Projektowanie urządzeń i wybudowanie całych instalacji na ogół odbywa się zgodnie ze standardami i wymaganiami. Wszystko jest sprawdzane na etapie projektowania, a zakłady projektują ludzie o bardzo wysokich kompetencjach. Całe uwarunkowania prawne, pozwolenia na budowę, odbiory, protokoły, powodują że generalnie wszystko jest dobierane prawidłowo. Wielkich błędów projektowych w Polsce się nie popełnia. Te projekty są wykonywane dobrze, zgodnie ze sztuką i na wysokim poziomie. Natomiast przerażająco niski bywa czasem proces utrzymania ruchu takiej instalacji. Inspekcja Pracy zwróciła uwagę, że w momencie kiedy się wszystko zbuduje to jest ładne, nowe, idealne. Wszystkie tabliczki znamionowe się zgadzają. Mijają dwa lata i nagle te rzeczy są poobrywane, zaniedbane. Nie jest prowadzona tak porządna eksploatacja, żeby po 10 latach było jak nowe. To się bardzo szybko degraduje. Nie ma procedur zarządzania serwisami, utrzymaniem ruchu. To właśnie była geneza naszego systemu. W sumie była trochę wymuszona, czy może nawet zasugerowana, w wyniku wieloletnich dyskusji z Inspekcją Pracy i ze służbami utrzymania ruchu po wypadkach w zakładach przemysłowych. Gdzie były wybuchy, były pożary, gdzie np. zbierał się pył wybuchowy bardzo długo i nie było to kontrolowane. Gdzie nie były doglądane podstawowe rzeczy. Przeglądy urządzeń nie są wykonywane w odpowiednim czasie co powoduje, że coś się obrywa, gdzieś mamy goły kabel pod napięciem i gotowy wypadek. I tu, w tej dziedzinie, byliśmy innowatorami wprowadzając do nadzoru tego typu urządzeń łatwy w użyciu system.
MJJ: Czyli taki Inspector-Ex w dużej firmie jest gwarancją tego, że wszystkie czynności serwisowe są wykonywane wtedy, kiedy powinny być.
DJ: Tak, i że one były wykonane. I że tego dnia coś się odbyło, a nie że po pół roku wypełniamy papiery bo ma się pojawić inspekcja i wszyscy biegają, gdzie jest ten zeszyt dla Inspekcji Pracy. W ten sposób to my osiągniemy bezpieczeństwo tylko formalne, na papierze.
MJJ: To my mamy teraz pewność, że przez używanie choćby Inspectora-Ex ®, firma LKK..
DJ: Jest po bezpiecznej stronie. I Tomasz też jest po bezpiecznej stronie. Jakby był wypadek, urządzenie się zepsuło, to potem jest pierwsze pytanie… to tak jak samochód po wypadku… czy miał przegląd aktualny. My jesteśmy do tego zmuszeni przepisami. Musimy mieć przegląd, wbitą pieczątkę diagnosty. Przy urządzeniach przemysłowych nie wystarczy raz na rok zrobić przegląd. One muszą być przeglądane zgodnie z harmonogramem. Tomek musiałby stać jednak przy każdym, żeby sprawdzać czy on tam jest przy tym urządzeniu albo zaufać, a to różnie bywa. Ufaj znaczy sprawdzaj, jak mówi stary klasyk. A teraz pracownik, jak ma odpowiednie narzędzie to będzie po prostu razem z tym narzędziem współpracował. To jest jeden aspekt. Ale my mamy dużo nowych pomysłów na współpracę.
Dziękujemy za przeczytanie pierwszej części rozmowy.
*Panowie rozmawiali o systemie Inspector-Ex®, który jest nowoczesnym, autonomicznym systemem paszportyzacji i kontroli urządzeń oraz instalacji. Stanowi potężne i przydatne narzędzie dla służb utrzymania ruchu oraz osób odpowiedzialnych za eksploatację urządzeń elektrycznych w zakładach. Firma LKK korzysta dokładnie z modułu Inspector-SVC – moduł wspomagający i koordynujący pracę terenowych ekip serwisowych. Po więcej informacji na temat systemu zapraszamy na stronę www.inspectorex.pl lub do kontaktu z naszymi specjalistami: inspectorex@ase.com.pl.